Jacek Międlar skazany za nawoływanie do nienawiści. Prokurator chce go uniewinnić
Sąd Rejonowy dla Wrocławia Śródmieścia wydał w lipcu 2022 roku wyrok skazujący Jacka Międlara na karę jednego roku ograniczenia wolności, polegającą na obowiązku wykonywania nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 30 godzin w stosunku miesięcznym, zwrot kosztów sądowych w wysokości 5500 zł i opłaty 2180 zł na rzecz Skarbu Państwa. Wszystko w związku z nawoływaniem do nienawiści osób pochodzenia żydowskiego. Był to już czwarty wyrok dawnego księdza.
Śledztwo w związku z jedną ze spraw w pewnym momencie zostało przeniesione do Białegostoku, gdzie podlaska prokuratura po roku umorzyła sprawę. Po interwencji m.in. Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych doszło jednak do skazania.
Białostocka prokuratura broni Jacka Międlara. Żąda uniewinnienia
„Takie słowa jak m.in. „talmudyczny okupant", „robactwo", „lewactwo", „żydostwo" zawierały silne nacechowanie semantyczne negatywne. Oskarżony znieważył nie tylko Żydów czy Ukraińców, ale również Polaków. Używane przez niego określenia nie mieściły się w gwarantowanej przez Konstytucję wolności do wypowiedzi, ponieważ naruszały one porządek prawny” – można było przeczytać w uzasadnieniu wyroku sędzi Anety Talagi.
Teraz, jak informuje OMZRiK, białostocka prokuratura złożyła apelacje z żądaniem uniewinnienia Jacka Międlara. Miał się pod nią podpisać prokurator Andrzej Purymski, który jest uważany za zaufanego współpracownika Zbigniewa Ziobry. Odnosił się on już wcześniej do słów wypowiadanych przez byłego księdza w uzasadnieniu umorzenia jednej ze spraw. Jego zdaniem „odnoszą się do subiektywnych przekonań oskarżonego”, twierdził również, że „nie są tak jednoznaczne”.
Były ksiądz z czterema wyrokami skazującymi
Jacek Międlar ma na swoim koncie już cztery wyroki skazujące. Poza wspomnianą już decyzją sądu z lipca, we wrześniu i październiku ubiegłego roku usłyszał wyroki za nawoływania antysemickie. Z kolei sprawa z czerwca tego roku dotyczyła znieważania uczestników Marszu Równości, którego Międlar miał dopuścić się wypowiedzią: „Przyglądnijcie się gębom tych zboczeńców! Popatrzcie – to są potencjalni nosiciele HIVa, to są wasi potencjalni sąsiedzi, to są potencjalni pedofile, których ofiarami mogą być wasze dzieci, wasze żony, wasze matki, wasze kobiety. Nie możemy pozwalać na to by pedalstwo, pedofilia, szerzyły się w naszym polskim mieście”. Żaden z wyroków nie jest prawomocny.